Warto znać

Dokumenty Kościoła

Encykliki:

Pozostałe adhortacje/listy/książki:

CYTATOWNIA

"Miłość męża i żony to siła, która ma moc zjednoczenia na nowo naszych społeczeństw."
św. Jan Chryzostom


"Mocne małżeństwo rzadko kiedy zawiera dwie silne osoby na raz. 
Zazwyczaj to mąż lub żona są siłą dla tego, kto w danej chwili przeżywa chwile słabości."
Audrey Willis


"Gdy jako rodzina siedzieliśmy wokół stołu w wigilię Nowego Roku (teraz mamy okrągły stół, aby każdy siedział blisko i mógł uczestniczyć w rozmowie), John zapytał: ,,Który moment w ciągu minionego roku był dla ciebie najlepszy?". Nie czułam się zaskoczona pytaniem (zadajemy je co roku). Gdy jednak przyszła kolej na Johna, jego odpowiedź mnie zdziwiła. Wspomniał o chwili, gdy ostatniego lata jechaliśmy razem konno po naszym ranczo i we dwoje krążyliśmy wśród topoli i szałwii, podziwiając górskie widoki. Jakże bogate, wspaniałe i niezapomniane były to chwile.

Wprawiło mnie w zachwyt, że ulubionym momentem w ciągu całego roku były dla mojego męża chwile spędzone ze mną. Ale to mnie również do czegoś sprowokowało. Tamta przejażdżka z Johnem była moim ostatnim przyjemnym doświadczeniem związanym z końmi. Miesiąc później John miał niefortunny upadek, kiedy to uszkodził sobie oba nadgarstki. Ja natomiast zostałam zrzucona dwukrotnie. Przestałam lubić konie. Nie czułam chęci, by na nich jeździć. Zaczęłam się ich obawiać. Tymczasem dla mojego męża były to ulubione chwile spędzone ze mną. Miały znaczenie dla jego serca. A jego serce jest warte, by o nie walczyć.
Zajęło mi trochę czasu, by zdobyć się na odwagę, lecz w końcu znalazłam pewną kobietę, która zajmuje się terapią hippiczną, i ona pomogła mi przezwyciężyć lęk. To, co się wydarzyło na arenie w ciągu mniej więcej godziny, gdy byłam tam obecna z trzema końmi wykorzystywanymi do terapii, zakrawało na cud. Bóg przyszedł i odjął mój strach. Potem znowu znalazłam się w siodle. Dla męża. A w rzeczywistości dla nas obojga. Dzielenie z nim cudownych chwil i podbudowywanie go dodaje piękna naszemu związkowi i pogłębia naszą przyjaźń. Jak ja to kocham!
Oto proste pytanie, które należy sobie zadać: "Czy uczestniczysz w czymś, co pragnie robić twój współmałżonek?"

John i Stasi Eldridge "Miłość i wojna"



''Pierwotna forma specyficznych cech kobiecych jest najczęściej zniekształceniem i przeciwieństwem tej należytej postawy. Jest to najpierw skłonność do nadawania znaczenia własnej osobie: angażowanie do tego siebie samej i innych: szukanie miłości i podziwu, niezdolność przyjmowania krytyki na własną osobę. To pragnienie znaczenia i nieograniczonego uznania rozszerza się na wszystko, co należy do osoby. Własny mąż musi być uznawany za najlepszego, własne dzieci muszą być najpiękniejsze, najmądrzejsze i najbardziej uzdolnione. To właśnie jest ślepa miłość kobieca, która mąci rzeczową ocenę i czyni kobietę oczywiście zupełnie niezdolną do wykonywania kobiecych zawodów. Do tego nadmiernego podkreślenia ważności własnej osoby dołącza się nadmierne zainteresowanie innymi. Niestosowne ingerowanie w ich życie osobiste, próby podporządkowania sobie innych. Obydwie te rzeczy - nadmiernie akcentowanie własnej i cudzej osobowości - łączą się ze sobą w kobiecym poświęceniu i dążeniu do oddania się całkowicie drugiemu człowiekowi w taki sposób, że nie służy to własnemu człowieczeństwu kobiety ani człowieczeństwu drugiego, a jednocześnie kobieta taka traci zdolność wykonywania innych zadań.''

św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein), 
Znaczenie specyficznych wartości kobiety dla życia narodu


''Źle rozumiana miłość mężczyzny i kobiety bywa próbą przywłaszczenia i zawładnięcia jednej osoby przez drugą (św. Jan Paweł II). W nieprawidłowo ukształtowanych relacjach mężczyzna oczekuje od partnerki zaspokojenia emocjonalnych braków przeszłości. Zamiast partnerstwa i dialogu, świadomości wzajemnych praw i ograniczeń pojawiają się nierealne, egoistyczne oczekiwania i oskarżenia. Partnera traktuje się przedmiotowo, instrumentalnie, nie licząc się z jego odczuciami, potrzebami i pragnieniami.

W prawdziwie twórczych relacjach osoba nie może być ,,pocieszeniem'' rekompensującym straty i odpowiadającym na konkretne zapotrzebowanie, ale powinno być miejsce na wolność, wzajemność, zrozumienie, obdarowywanie, co jest wynikiem pokonywania własnego egoizmu i rezygnacji ze swojego autorytarnego ,,ja''. W prawdziwej miłości mój miły jest mój, a ja jestem jego (Pnp 2,16). ''

Stanisław Biel SJ, Krzysztof Biel SJ, 
Kobiety między miłością a zdradą. Medytacje biblijne.


''Kobieta będąc źródłem życia, przyciąga mężczyznę, by przez jedność dwojga ludzi przekazać życie. Ważne jednak jest to , do czego kobieta przyciąga. Jeśli tylko do strony fizycznej, to niewiele różni się wtedy od zwierzęcia. Tak robi każda samica. Kobieta przyciąga nie tylko płcią, ale i osobą - tym, kim jest! Różnice między pożądaniem a zakochaniem są bardzo duże. Jeżeli dwoje ludzi bierze ślub, kierując się tylko pożądaniem, to skończy się to dla nich klęską. Jeżeli zaś są zakochani w sobie, to mężczyzna jest gotów kochać tę kobiecość - różną, czasem denerwującą. Wtedy jedność między kobietą a mężczyzną będzie bardzo głęboka.''

o. Joachim Badeni OP, Kobieta boska tajemnica

Czytam